Płonące samochody i splądrowane witryny, które, jakiegoś czasu, obserwować można na ekranach telewizorów, nie są adekwatnym obrazem rzeczywistości. Owszem, akty wandalizmu i przemocy często towarzyszą manifestacjom. Jednakowoż współczesne media, pomijając aspekt reprezentowania czyichś interesów, są nastawione głównie na fajerwerki. Ukazując jakiekolwiek wydarzenie tylko z tej bardziej widowiskowej, krwawej czy płonącej strony, tworzy się fałszywy obraz rzeczywistości. Doprowadziło to do stanu, w którym sterroryzowani odbiorcy programów informacyjnych odbierają każdą tego typu inicjatywę jako zamieszki wywołane przez chuliganów i bandytów.
Nie wierzę mainstreamowym mediom. Najważniejsze obecnie wydarzenie na świecie, jakim jest okupacja Wall Street, było przez amerykańskie media niemal całkowicie ignorowane. Gdy dzięki internetowi informacja dotarło do mas, nie można było dłużej udawać, że nic się nie dzieje. Media i politycy zaczęli więc tą informacją manipulować. Próżno szukać w CNN materiałów filmowych prezentujących brutalne traktowanie POKOJOWO NASTAWIONYCH MANIFESTANTÓW przez NYPD.
Polska odsłona protestów przeciw zachłanności i krótkowzroczności elit przebiegła w sposób całkowicie pokojowy. Owszem, nie przywykliśmy do takiego poziomu życia jak chociażby Grecy, którzy po planowanych cięciach nadal żyją na zdecydowanie wyższym poziomie, niż Polacy, z większą werwą okazują swoje niezadowolenie. Oni są bardziej zdeterminowani, bo zmiana przyszła nagle, i przez to jest bardziej odczuwalna. My, niczym żaba położona na zimnej, stopniowo podgrzewanej patelni, nie odczuwamy na tyle silnego wstrząsu, by w porę zareagować. Ale...
Kto czerpie wiedzę o świecie z innych źródeł, niż oficjalne media, ma szansę dostrzec, że zrodził się pewien globalny nurt. Przybywa ludzi, którzy budzą się ze snu. Owszem, często z ręką w nocniku, ale początkowe rozgoryczenie z czasem może ustąpić potrzebie przyczynienia się do trwałych, pozytywnych zmian. Za moje motto obrałem cytat z filmu SOS - Planet Earth : "Jest za późno, by być pesymistą" . Wierzę, że rewolucja w historycznym wydaniu - krwawa i gwałtowna - nie przyniesie pozytywnych zmian. Dlatego dołączmy do rewolucji świadomości, w której każdy zmienia przede wszystkim siebie. Nie można żądać od władz by nie były chciwe, agresywne i zakłamane, jeśli sami tacy jesteśmy.
Oto więc mój apel, którego adresatem jestem też ja - zacznijmy od siebie, a świat zmieni się sam !
PEACE AND LOVE !!!